Schroniska w Sudetach, gdzie się zatrzymać, by odpocząć i poczuć klimat gór?
Wszystkie schroniska w Sudetach mają swoją historię i pozytywny klimat. Samo słowo schronisko kojarzy się przede wszystkim ze spartańskimi warunkami, niezbyt wysoką jakością usług i właściwie ostatecznością, jeśli chodzi o nocleg. Po części jest to prawda. Schroniska mogą być dobrym rozwiązaniem dla osób dbających o swoją kieszeń i portfel, ale nie do końca. Obecne schronisko to nie jest bowiem chatka, gdzie można przenocować za darmo. Wręcz przeciwnie – przykładem może być chociażby Schronisko „Na Śnieżniku”, gdzie ciężko czasami znaleźć miejsce…
Jesień w Bieszczadach – powrót po kilku latach …
Bieszczady o każdej porze roku są ładne, jednak jesień w Bieszczadach jest wyjątkowa, a szczególnie na przełomie września i października. Wtedy to też trawy przybierają rudawe kolory. Liście buczyn mienią się zielenią, żółcią i czerwienią, a połoniny pokrywają się piękną rdzawą barwą. Wędrując bieszczadzkimi szlakami można usłyszeć rykowisko jeleni, śpiew szczygła, podpatrzeć orlika, gadożera i siwerniaka. W okolicy Chatki Puchatka na Połoninie Wetlińskiej przy odrobinie szczęścia można zobaczyć płochacza halnego. Jesienią nad bieszczadzkimi szczytami gór, a w szczególności we wrześniu…
Góry Pieprzowe nieopodal Sandomierza
W Góry Pieprzowe trafiliśmy zupełnie przez przypadek. Z dużym wyprzedzeniem zaplanowaliśmy sobie razem z żoną wyjazd w Bieszczady i do tego wyjazdu też się nastawialiśmy. Pogoda jednak spłatała nam figla, cała południowo-wschodnia Polska była zalana deszczem. Wyjeżdżając w listopadowy piątek nie wiedzieliśmy gdzie jechać. Na początek wylądowaliśmy w okolicach Przedborza. W sobotę dotarliśmy do Sandomierza, gdzie postanowiliśmy poza urokliwym miastem odwiedzić położone na przeciw Góry Pieprzowe. Pieprzówki Góry Pieprzowe, zwane też „Pieprzówkami”, to niewielkie wypiętrzenie położone nieopodal Sandomierza. Malownicza skarpa…
Doliną Jaworową przez Lodową Przełęcz do Schroniska Teryego
Na wyprawę Doliną Jaworową dosyć długo czekaliśmy na kilka dni dobrej, słonecznej pogody. Zazwyczaj w Tatry jeździmy we wrześniu, wtedy dzień jest dłuższy i więcej czasu można spędzić w górach, na szlaku. Po zweryfikowaniu informacji pogodowych zapadła decyzja, że jedziemy. Z Warszawy wyjechaliśmy po południu w połowie października. Nocleg zarezerwowaliśmy sobie w prywatnym pensjonacie na Głodówce. Na miejscu byliśmy parę minut po godz. 22.00. Późnym wieczorem przestudiowaliśmy jeszcze dokładnie całą trasę, przepakowaliśmy rzeczy i poszliśmy spać. Wczesnym rankiem opuściliśmy kwaterę…
Wyprawa na Gerlach – najwyższy szczyt w Tatrach
Wyprawa na Gerlach – najwyższy szczyt w Tatrach planowana była od kilku ładnych paru lat. Jednak zawsze było coś nie tak, a to brak czasu, a to problemy zdrowotne, a to złe warunki pogodowe… W tym roku jednak wszystko ułożyło się niespodziewanie dobrze. Jeszcze w lipcu żona wróciła ze swojej pracy przekazując wiadomość od Marcina, który zadał pytanie: „Co z tym Gerlachem?” Na początku potraktowałem to bardzo rutynowo nie przykładając do tego większej wagi. Kilka dni później znowu ktoś z…