Bieszczady należące do Wschodnich Beskidów zlokalizowane w zewnętrznym paśmie Karpat Wschodnich. Są jednymi z najpiękniejszych i najbardziej dzikich gór w Polsce. Położone nad Sanem prezentują niezapomniane walory krajobrazowe, dlatego też stanowią najchętniej wybierany cel wycieczek zarówno zimą, jak i latem. Jednak to jesień w Bieszczadach jest najczęściej wybieraną porą roku na wędrówki.
Bieszczady – niezwykła legenda czarcich gór
Jedną z ciekawszych legend dotyczącą powstania nazwy Bieszczady spisał polski uczony Marian Hess, znany etnograf, który lubowała się w polskich zwyczajach i tradycjach. Według niego te dzikie tereny upodobał sobie Bies, czyli diabeł, który nienawidził ludzi i szukał samotności w górskich ustroniach. Jednak wraz z napływem ludności w niezamieszkane dotąd rejony, rozjuszony Bies niszczył systematycznie ich osady i plony oraz straszył bydło. Do pomocy stworzył sobie duszki zwane Czadami. Pewnego dnia jeden z Czadów został przygnieciony prze drzewo ścięte przez okolicznego drwala imieniem San. Jednak człowiek uratował go z opresji. Ten w podzięce namówił inne duszki, aby od tej pory wspomagały ludzi zamiast ich gnębić.
Na te wieści rozwścieczony Bies obiecał je zniszczyć, ale dzielny San postanowił stanąć w ich obronie i wyzwał diabła na pojedynek. Tym, co dawało Biesowi siłę były jego skrzydła, które zdejmował jedynie podczas kąpieli w rzece, dlatego to właśnie nad jej brzegiem San wyznaczył miejsce pojedynku. Podczas wyrównanego starcia, Bies chciał sięgnąć po swoje skrzydła, ale te zostały zabrane przez Czada uratowanego przez Sana. Niestety wody w rzece wezbrały i zabrały obu walczących, by na drugi dzień wyrzucić ich ciała na brzeg. Okoliczna ludność na cześć tego wydarzenia nazwała rzekę płynącą przez góry Sanem, zaś same góry od zlepku imion ich pierwotnych mieszkańców: Bies-czadami.
Bieszczady – krótka historia
Bieszczady zostały przyłączone do ziem polskich już za panowania Kazimierza Wielkiego w latach 1340-50. Od tego momentu stanowiły symbol polskiej tolerancji religijnej i kulturowej, skupiając ludność pochodzenia polskiego, rusińskiego, wołoskiego oraz żydowskiego. Przez stulecia panował tu względny spokój oraz przebiegała tu granica z państwem węgierskim. Dopiero I Wojna Światowa przyniosła ogromne starty tutejszemu osadnictwu, ponieważ właśnie stąd planowano atak na
Wiedeń. Koleje starty przyniosła II Wojna Światowa, która po raz pierwszy w historii podzieliła tą geograficzną krainę wzdłuż koryta Sanu, niszcząc na zawsze jedność kulturową regionu.
Ogromnym ciosem dla Bieszczadów były również zbiorowe mordy na ludności żydowskiej z okolicznych miast Lutowiska, Leska czy Ustrzyków Dolnych dokonywane przez hitlerowców. Także ludność ukraińska nie uniknęła przymusowych wysiedleń po zakończeniu wojny. Nie dziwi zatem fakt, że to właśnie Bieszczady należą do najsłabiej zaludnionych regionów w całej Polsce. Dopiero w latach 50-tych XX w. nastąpiło powolne zaludniane tych terenów. Rozpoczęto wypas bydła, a z kolei etnografowie i artyści przyczynili się do rozwoju turystyki, doceniając uroki tych dzikich gór.
Najwyższy szczyt polskich Bieszczadów to Tarnica położona na wysokości 1346 m n.p.m. Jego cechą charakterystyczną jest wydłużony grzbiet o dwóch wyraźnie zrysowanych wierzchołkach. To na niej znajduje się 7-metrowy krzyż upamiętniający pobyt ks. Karola Wojtyły, który była zapalonym miłośnikiem górskich wędrówek. W pogodne letnie dni ze szczytu Tanicy można dostrzec szczyty Bieszczadów ukraińskich, a nawet wierzchołki Tatr. Z kolei najwyższym szczytem po ukraińskiej stronie gór jest szczyt Pikuj o wysokości 1408 m n.p.m. Do ciekawostek należy fakt, że przez wiele wieków przebiegała tu granica polsko- węgierska. Sam szczyt natomiast do II Wojny Światowej należał do Polski.
Spacerując górskimi szlakami można natknąć się na wiele niespotykanych nigdzie gatunków roślin i zwierząt. Ciekawe zabytki minionych wieków oraz ślady walk o niepodległość państwa polskiego. A wszystko to w otoczeniu niesamowitych, zapierających dech w piersiach krajobrazów tych czarcich gór.
Zima w Bieszczadach
Mimo, że najwyższe szczyty nie przekraczają1350 m. n.p.m, bieszczadzkie zimy należą do bardzo mroźnych. Średnia grubość pokrywy śnieżnej wynosi od 10 cm w grudniu do 40 cm w lutym i w Marcu. Sezon narciarski w regionie trwa od połowy grudnia do końca marca. Najwięcej jednak turystów przyjeżdża tu na ferie zimowe. Sztuczne naśnieżanie stoków nie jest tak powszechne jak w innych częściach kraju. Zatem warunki w dużym stopniu zależą od kaprysów pogody. Na szczęście w Bieszczady nie docierają ciepłe wiatry halne. Ponadto przy wielu wyciągach nie ma kolejek.
1 komentarz
Możliwość komentowania została wyłączona.